Dla Joli

on Dec 1, 2012

Dla Joli

Zwiędłem, w środę.

Opuściłem Sztokholm pociągiem. Deszcz padał.

Smutek na szybach się rozpylał.

Przez dwa dni słońce biło mi w duszy.

Serce nie znało jutra.

Odpłynąłem na falach portowych.

Krainy mi dotąd nieznanej.

Kiedyś powrócę.

Jestem pełny nowej nadziei –

że dusze potrafią tańczyć. Galopować.

Szczerze się uśmiechać.

Moja podróż dalej trwa.

Żagla nie składam.

Łagodny wiatr mnie popchnie do jutra.

Marek Birner – 20.07.2012.

One Comment

  1. Tak Maruś-ważki i ja czekają………………………

Submit a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *